Gheddafi, l'imbarazzo sardo
Szczególne przywiązanie libijskiego dyktatora Gheddafi’ego do Sardynii nie było nigdy tu tajemnicą. Od 1994 roku Muammar Gheddafi wraz z rodziną regularnie spędzał na Sardynii superluksusowe wakacje jako gość honorowy, pozostawiając hotelarzom nigdy niespełnione obietnice rozwoju turystyki na wybrzeżach Libii, oraz niespłacone długi rzędu 300-400 tysięcy euro. Młodzi synowie Gheddafi’ego znani byli z hucznych imprez bunga bunga, nocnych szaleństw w dyskotekach często kończących się bijatykami, jazdy Ferrari po ulicach Porto Cervo, Liscia di Vacca, Picco Povero, które nierzadko mylili z torem wyścigowym Formuły Jeden (pewnego razu jazda zakończyła się tragicznym wypadkiem, o który został obwiniony później jeden z ludzi prywatnej eskorty). Goście byli jednak „honorowi” do tego stopnia, że Wydział Prawa na Uniwersytecie Sassari wysunął nawet propozycję nadania dyktatorowi tytuł doktora honoris causa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz