Strony

21 lutego 2011

Rzym, biesiada i śpiew

Wieczne miasto to nie tylko sztuka, historia, kultura..., Rzym to także dobra zabawa, cięty dowcipny  język i oczywiście...piosenka. Piosenki w dialekcie romanesco nie mają aż tak bogatej tradycji jak piosenki neapolitańskie, ale klasyfikują się już na drugim miejscu  pod wyględem ich popularności. Dialekt romanesco (lub romano, zwany także romanaccio) charakteryzuje wyjątkowo barwny  i  obrazowy sposób wyrażania się, chociaż nierzadko przeplatany grubiańskimi słowami i przekleństwami, potrafi bawić publiczność w całych Włoszech.
Rzymskie „stornelli”
Pod koniec XIX stały się bardzo popularne wśród mieszkańców Lazio tzw. "stornelli” i „strambotti”, czyli przyśpiewki rymowane, początkowo improwizowane, podsłyszane z balkonów od miejskich gospodyń lub grajków ulicznych i powtarzane w karczmach i  gospodach. Do dziś „stornelli romani” zarówno te typowo satyryczne jak i miłosne  należą do stałego repertuaru wielu artystów z Rzymu.
http://www.youtube.com/watch?v=U_cfisw0Nng&feature=related
Prawdopodobnie już na przełomie XIX i XX wieku powstała słynna piosenka “Fiori Trasteverini”, śpiewana niegdyś na zabawach, przyjęciach i świętach, i do dziś wciąż bardzo aktualna ponieważ doczekała się nawet statusu „hymnu” lokalnej drużyny piłkarskiej. “Fiori Trasteverini”, z wymownym refrenem: „Semo romani, trasteverini, semo signori senza quatrini”,   to ironiczny ale i zarazem entuzjastyczny obraz walorów i słabostek młodzieży rzymskiej.


Lata przedwojenne
Prawdziwy rozkwit piosenki rzymskiej przypada na lata 20 i 30-te dwudziestego wieku, kiedy to  dzielnice takie jak Trastevere, czy Testaccio zamieszkiwała ludność robotnicza, biedna, niewykształcona, ale spontaniczna, pełna temperamentu, skłonna do  żartu, śpiewu i zabawy. Najpopularniejszą piosenką z tego okresu jest oczywiście „La società dei magnaccioni”, utwór nieznanego autora, ponownie „odkryty” w latach 60-tych. To typowa piosenka biesiadna, pełna sarkazmu i autoironii, opisuje rubaszną młodzież rzymskiego przedmieścia,  dla której w życiu liczy się głownie dobre jedzenie, wino i zabawa.
Lata faszyzmu to także okres piosenek nastrojowych i romantycznych. W 1926 roku powstała jedna z najpiękniejszych piosenek rzymskich „Barcarolo romano” autorstwa Balzani i Pizzicaria. To melancholijna  opowieść o rzecznym przewoźniku, któremu spokój rzeki daje ukojenie w  cierpieniu miłosnym. Piosenka szybko trafiła do serc publiczności  we wspaniałej,  pełnej ekspresji interpretacji Gabrielli Ferri.  
Dużym sukcesem cieszły się również klasyczne piosenki opisujące niezapomniane uroki Wiecznego Miasta, jak np. ”Quanto sei bella Roma”(1934r.).

Tymczasem przemiany urbanistyczne Rzymu w okresie faszystowskim bezpowrotnie pozostawiały w gruzach dziedzictwo kulturowe, tradycje, wartości, wspomnienia z dzieciństwa byłych mieszkańców biednych dzielnic.   „Casetta de Trastevere” (Del Pelo i De Torres-Simeoni) to nostalgiczna opowieść o rodzinnym domku w dzielnicy Trastevere, który oddany do rozbiórki jest demolowany na oczach pieśniarza. 

Lekkie, melodyjne piosenki o miłości takie jak “Com’è bello far l’amore quanno è sera” (1936) to także typowy gatunek tego okresu.

Ale chyba najbardziej pamiętaną piosenką, którą rozsławił na cały świat Luciano Pavarotti, jest „Chitarra romana” (Di Lazzaro, 1934r.) smutna pieśń rzymskiego grajka zakochanego w pięknej piekareczce na próżno oczekiwanej  aż ukaże się znów na balkonie.

Jednym z autorów znanego z rzymskiego humoru, „zawieszonego” pomiędzy groteską a nonsensem, był  niewątpliwie Ettore Petrolini, którego piosenka „Tanto pe’ cantà”, ze wstępnym tekstem  mówionym, odniosła ogromny sukces w niezapomnianym późniejszym wykonaniu Nino Manfredi.


Powrót do tradycji
Lata 50-te i 60-te to powrót do gatunku romantycznych tekstów, jak np. „Arrivederci Roma”, czy „Roma nun fa la stupida stasera”, które świetnie nadawały się jako tło do typowo przesłodzonej fabuły filmów z tamtej epoki. Ale już w następnym dwudziestoleciu w Rzymie znów  triumfuje zabawa, humor i ironia. Artyści tacy jak Luciano Rossi, Alberto Sordi, czy  Gigi Proietti rozsławili na całe Włochy typowy błyskotliwy rzymski dowcip i „luz”, popularne uliczne zwroty i wyrażenia   w piosenkach „Amazzate oh”, „Te c'hanno mai mandato a quer paese”, „Me So' Magnato Er Fegato”, które odniosły prawdziwy sukces w całym kraju.
http://www.youtube.com/watch?v=z0TnT_n_3M0
W ostatnich dekadach wieku piosenka rzymska znów stała się bardzo popularna we Włoszech dzięki sukcesom autora i wykonawcy Antonello Venditti, wyjątkowo silnie związanego ze swoim rodzinnym miastem. Na jego koncertach zapełniających stadiony, tłumy rzymskiej młodzieży śpiewały „Roma capoccia”, „Grazie Roma”, „C'è un cuore che batte nel cuore di Roma”, i wiele wiele innych...


Ten krótki, syntetyczny zarys historii piosenki rzymskiej ma na celu przybliżenie może mniej znanej turystom, folklorystycznej strony miasta i języka Rzymian, ale którą warto poznać aby tak naprawdę zrozumieć i pokochać jakże barwną i bogatą kulturę tego jedynego w swoim rodzaju miasta na świecie.   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz