Wiele włoskich sklepów czy usług od jakiegoś czasu wywiesza kartki z napisem: "chiuso per crisi" (zamknięte przez kryzys), ale niektórzy właścicie tak oto prowokacyjnie manifestują swoją sytuację:
- fryzjer z Varese obsługuje klientów w majtkach z napisem zawieszonym na szyi “Questo è tutto quello che mi è rimasto, ora cosa
mi chiedete?” (to wszystko co mi zostało, teraz czego jeszcze ode mnie chcecie?)
- w sklepie informatycznym w Sesto Calende ukazał się nekrolog:
“È mancato all’affetto dei suoi clienti Ml Store
di Lehmann Mattia, negozio di computers, di anni 11”/…/“dopo anni passati a
pagare le tasse si è spenta la mia azienda causa crisi e soprattutto carico
fiscale troppo elevato”. (Odszedł
pozostawiąc w żalu swoich klientów Ml Store di Lehmann Mattia, sklep
komputerowy, w wieku lat 11. /.../po latach płacenia podatków, zgasła moja
firma z powodu kryzysu i przede wszystkim zbyt wielkiego obiążenia podatkowego)
(ciekawostki z prasy: ilfattoquotidiano.it, 18/11/2012)
ci wlosi potrafia wykrzesac z siebie humorystyczne podejscie bravo
OdpowiedzUsuń