Burmistrz Wiecznego Miasta, Ignazio Marino, na konferencji prasowej 28 września desperacko wzywał polityków włoskiego parlametu o pomoc, przyznając, że Rzymowi grozi bakructwo.
Długi administracji miejskiej osiągnęły już 867 milionów euro. Burmistrz przekonuje, że nie ma zamiaru podnosić podatków Irpef i Tares, ale tak dużej dziury w budżecie miasta nie jest w stanie "załatać" nawet znacznie ograniczając wydatki administracyjne, rozwiązując umowy z firmami, na które dziś miasta nie stać i masowo wyprzedając budynki miejskie...
Poprzednie władze miasta mnożyły wydatki bez pokrycia i teraz, aby zapewnić mieszkańcom te same usługi (komunkacja, naprawy dróg, pomoc socjalna, itd.) być może będzie zmuszony podnieść podatek od nieruchomości IMU.
Apelując do parlamentu o odpowiedzialność, Marino podkreślił, że stolica nie może zbankrutować.
Cóż, Warszawa też ma kłopoty. Województwo mazowieckie bez pieniędzy na krawędzi bankructwa. A Warszawa płacąc janosikowe na inne miasta, musi brać gigantyczne kredyty na swoje potrzeby. Też błędne koło. Ale myślałam, że Rzym takich aż problemów nie ma.
OdpowiedzUsuńw ubiegłym roku do miejskiej kasy wpłynęło 11,9 mld zł, czyli o 672,5 mln zł więcej niż rok wcześniej. Z kolei wydatki wyniosły 12,6 mld zł i były o 343,9 mln zł wyższe niż w 2011 r. Na inwestycje miasto wydało 2,2 mld zł.
OdpowiedzUsuń– Dzięki rzetelnie monitorowanej polityce długu miasta w 2012 r. obniżony został stan zadłużenia o 4,5 proc. w stosunku do 2011 r., czyli o blisko 300 mln zł. Mimo ogromnych wydatków zadłużenie wyniosło 47,7 procent w relacji do dochodów, a wyłączając środki zaciągnięte na realizację projektów dofinansowanych z UE, zadłużenie Warszawy to 20,3 procent – mówiła prezydent. Jej zdaniem ubiegły rok był dla Warszawy rekordowy, jeśli chodzi o pozyskane środki unijne. Z funduszy UE stolica otrzymała ponad 1,1 mld zł.
Największe dofinansowanie uzyskano na budowę II linii metra – 783,1 mln zł. Środki unijne poszły też m.in. na budowę mostu Północnego, budowę ul. Nowolazurowej i modernizację Al. Jerozolimskich.
Okazuje się jednak, że spowolnienie gospodarcze nie ominęło stolicy. Dochody miasta z tytułu udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) wyniosły 3,5 mld zł. Były o 85,2 mln zł wyższe niż rok wcześniej, ale o 61,5 mln zł niższe, niż planowano. Z podatku od osób prawnych (CIT) stolica otrzymała 537,3 mln zł – o 47,2 mln zł mniej niż w 2011 r."