Święta to doskonała okazja do długich
rozmów i ciepłych pogaduszek, które jednak czasami mogą przerodzić się w
niekończące się, męczące dyskusje i kłótnie.
Na jakie tematy najczęściej
rozmawia się przy stole we Włoszech zrobiono już wiele sodaży i tak na przykład
d.repubblica.it podaje takie oto
preferencje Włochów:
1.
cibo – jedzenie
2.
lavoro – praca
3.
figli e loro educazione – dzieci i ich wychowanie
4.
vacanze – wakacje
Natomiast wygląda na to, że dzisiaj Włosi (i trudno
się dziwić w latach kryzysu) nie lubią dyskutować o polityce, ekonomii i
pieniądzach. Tematem tabu jest także seks i rubaszne dowcipy.
Także gustoblog.it zwraca uwagę, że najlepiej unikać tematów o polityce i
religii. Poza tym nie należy wydawać opinii (ani zbyt pozytywnych ani
negatywnych) i nie mówić zbyt dużo o sobie, wreszcie: zakaz monologów i
umoralniających dygresji.
Na stronie nonsidicepiacere.blogspot.it autorzy radzą min.: “non tediare il prossimo
con le nostre manie, fisime o fisse”, a więc nie zanudzać sąsiada przy
stole naszymi dziwactwami, kaprysami i obsesjami.
Na stronie ospitalitadoro.it czytamy, że przezorna pani domu może sobie przygotować
tematy do konwersacji przeglądając dzień wcześniej prasę i czasopisma i
wybierając tematy z dziedziny „cultura i costume” (kultura i zwyczaje), na
wypadek, gdyby przy stole zrobiła się „atmosfera imbarazzante” - niezręczna atmosfera,
i zaistniała nagła potrzeba zmiany tematu.
„Pettegolezzi”, czyli ploteczki są
dopuszczalne, pod warunkiem, że dotyczą spraw błahych, wesołych, i nie obrażają
ani obecnych gości ani nieobecnych znajomych.
Portal libero.news podkreśla, że źle widziane jest zasypywanie pani domu
absurdalnymi zachciankami i kaprysami w stylu: „c’è qualche cibo biologico?” (jest
jakaś żywność ekologiczna), czy, broń Boże, pytaniami typu: „stai seguendo una dieta?” (jesteś na
diecie?), a już na pewno nie poruszać wśród gości takich tematów jak:
calli (odciski),
peli superflui (zbędne
owłosienie),
mestruazioni (miesiączka),
intestino pigro (jelito leniwe),
esami invasivi (lekarskie
badania inwazyjne), itp.
Ponadto, przy stole unikamy
tzw. „alarmismi”, czyli informacji alarmujących, dbając o spokojny i miły
nastrój gości.
I ostatnia rada aby uniknąć
gafy niestosownym komentarzem: “nel
dubbio si fa sempre più “bella figura” a star zitti!” - w razie wątpliwości,
zawsze zrobimy dobre wrażenie pozostając w milczeniu”.
Ciekawe blog.
OdpowiedzUsuńJedynym tematem na który rozmawiają włosi to AGENZIA DELLE ENTRATE e le tasse.....to powinno być na 1. miejscu. Rozmowy o jedzeniu? Tak...o ile podnieśli cene. Rozmowy o pracy? szczęśliwy ten kto ją ma...Rozmowy o dzieciach? Jakich dzieciach skoro we Włoszech jest więcej psów niż dzieci....Vacanze? Kto sobie może na nie pozwolić?
OdpowiedzUsuń