Ruiny pałacu hrabiego Zygmunta Grzymały Bośniackiego, do dziś powszechnie nazywanego tu Villa del Polacco („pałac Polaka), znajdują się w zachodniej Toskanii, w malowniczej miejscowości Asciano – San Giuliano Terme (Piza).
To tu, na rozległym Monte Pisano, hrabia zakupił teren na bajkowym wzgórzu zwanym lokalnie Monte delle Fate („wzgórze wróżek”), gdzie postanowił osiedlić się na stałe, stawiając elegancki pałac Villa Belvedere.
Niezwykle malownicza okolica i zapierające dech w piersiach widoki na
toskańskie pola tak bardzo urzekły polskiego hrabiego, że powiedział ponoć z
zachwytem: "vorrei andà
lassù da Bugnaske, la sì che c’è la pace" („chciałbym
pójść tam na górę, na Bugnaske, tam to jest dopiero spokój”).
Pałac,
którego budowę ukończono w
1881r., liczył
12 pokoi rozmieszczonych na dwóch piętrach i pomieszczeniach częściowo
podziemnych, chociaż te ostatnie przeznaczone były raczej na przechowywanie cennych
kolekcji i zbiorów muzealnych hrabiego. Do posiadłości doprowadzono drogę do
doliny Asciano i do San Giuliano Terme. Pałac otaczał piękny ogród, bogaty
niegdyś w rzadkie gatunki roślin i drzewa owocowe.
Hrabia Zygmunt Grzymała
Bośniacki, we Włoszech
pamiętany raczej jako conte i Cavalière Sigismondo de
Bosniaski (dla ułatwienia włoskiej wymowy ze zmianą fonetyczną „c” na „s”),
a przez okolicznych mieszkańców znany nawet jako "il
Bugnaschi” , urodził się w Krośnie w 1837r., ale od 1873r. spędził swoje
życie już we Włoszech.
De Bośniacki ożenił się z Elizą (Elżbietą), z domu Rulikowską pochodzącą z okolic
Kijowa, znaną wówczas literatką, poetką, dramatopisarką i publicystką, piszącą pod pseudonimem Julian Moers z Poradowa.
Do Włoch wyjechali ponoć z przyczyn zdrowotnych, chociaż niektóre źródła
podają, że również z przyczyn politycznych, po powstaniu styczniowym.
De Bośniacki był cenionym lekarzem, przyrodnikiem,
paleontologiem, prawie wszechstronnym naukowcem, ale i człowiekiem kultury w
szerokim tego słowa znaczeniu. Utrzymywał żywe kontakty z wieloma uczelniami,
min. Uniwersytetem Jagiellońskim i Akademią Umiejętności w Krakowie, Università
di Pisa,
uniwersytetem bolońskim, był jednym z członków-założycieli Società Geologica
Italiana, członkiem Società Toscana di Scienze Naturali.
Dzięki rozległym kontaktom w środowiskach naukowych w pałacu częstymi
gośćmi byli przyrodnicy, artyści, ale i popowstaniowi emigranci polscy, min.,
bardzo zaprzyjaźniony z Elżbietą Bośniacką, Teofil Aleksander Lenartowicz,
polski etnograf, rzeźbiarz, poeta, i konspirator.
Elżbieta Bośniacka zmarła w 1904r. , a Zygmunt Grzymała Bośniacki w 1921r.,
pochowany na obrzeżach Pizy, u boku żony.
Zabytkowy monumentalny grób i kaplica Bośniackich ozdobiony
freskami Matki Boskiej Częstochowskiej oraz herbami Polski i Litwy (świadczące
o bardzo patriotycznej postawie i głębokim przywiązaniu do kraju), jak również
popiersiem Elżbiety Bośniackiej autorstwa Tienartowicza, znajdują się na
cmentarzu Camposanto Suburbano Pisano.
Znaczna część dorobku polskiego naukowca, jak i
cenne kolekcje paleontologiczne są obecnie przechowywane w Centro
Interdipartimentale Museo di Storia Naturale i w bibliotece Instytutu Nauk
Geologicznych - Università di Pisa.
I choć z pięknej posiadłości pałacu De Bośniacki
pozostał już tylko smutny szkielet... to jednak, wspomnienie o tym wybitnym
polskim naukowcu wciąż jest bardzo żywe wśród okolicznych mieszkańców.
Pozwalam sobie przytoczyć tu fragment wpisu z
bloga jednego z przedstawicieli młodego pokolenia: Zygmunt Grzymala Bosniascki è per me (e per tante persone
del mio paese) un personaggio quasi mitico /…/ – “Zygmunt Grzymala
Bosniascki jest dla mnie (i dla wielu osób z mojej miejscowości) postacią
prawie mityczną /.../”- /…/Per la
sua passione per la Natura e per la sua Elisabetta costruì questa villa, detta
il Belvedere, meta delle mie scorribande in cerca di pace e silenzio…(dopo la
morte del conte la casa non è più stata abitata, ed è rimasta in balia di se
stessa, della sua decandenza… eppure, se si osserva bene, sembra che il parco e
il giardino siano ancora curati da romantiche mani umane… - “dla swojej
pasji do przyrody i dla swojej Elżbiety wybudował ten pałac, zwany Belwederem,
cel moich wypraw w poszukiwaniu ciszy i
spokoju… (po śmierci hrabiego dom nie był już zamieszkany,
i pozostał na łasce własnej dekadencji ... a jednak, jeśli przyjrzeć się
bliżej, wydaje się, że o park i ogród nadal dbają romantyczne ręce człowieka...”
Jakie piękne romantyczne miejsce. Aż chciałoby się natychmiast tam dostać.
OdpowiedzUsuńToskania jest mi prawie nieznana. Tyle o niej czytam, tyle zdjęć oglądam, a ona ciągle jest poza moim zasięgiem.
Opowiedziałaś niezwykle ciekawą historię Polaka :)
Buziaki
Kto wie ile jest jeszcze takich historii, które warto by odszukać i opowiedzieć... a do Toskanii chyba nie trzeba nikogo namawiać, trzeba po prostu tu przyjechać. Uściski!
UsuńZ tego co wiem o Toskanii, to tak po prostu i zwyczajnie nie da się do niej pojechać. Trzeba tam pomieszkać jakiś czas.
UsuńEch, te historie! Sztuką jest żyć tak, żeby zostać bohaterem jednej z nich!
Buziaki
Piękny filmik. chciałabym kiedyś móc tam podejść, ciekawe czy można, czy nikt nie pogoni, że narusza prywatny teren. Widoki niesamowite, historia ciekawa, jest taka chyba tenisistka o podobnym nazwisku.
OdpowiedzUsuńraczej nikt nie pogoni, widzialam na youtube kilka filmików z prywatnych wycieczek i spacerów różnych przypadkowych ludzi, więc dostęp jest chyba wolny. Pewnie dlatego te ruiny ostały się w takim stanie...
UsuńCos pieknego i musze sie tam wybrac na wycieczke. Szkoda, ze nikt sie tym miejscem nie zajmie by stalo sie ono przystania polskosci. Co by tu zrobic?
OdpowiedzUsuńPiękna historia :) Może kiedyś będzie mi dane zwiedzić "posiadłość" hrabiego. Mam pytanie jak tam można dojechać z Pisy?
OdpowiedzUsuńOd Pizy do San Giuliano Terme jest zaledwie 6 km., jeżdżą tam autobusy i pociąg co pół godziny (źródło: turismosangiulianoterme.eu), następnie trzeba iść szlakiem na Monte Castellare (Parco Monte Castellare). Szlaki prowadzą od San Giuliano Terme i od Asciano, w połowie szlaku nr 115 znajduje się villa Bosniasky (źródło: piediincammino.it)
UsuńPani Aniu, z ciekawoscia przeczytalam o tej odeszlej w zapomnienie willi, widze ze czytelnicy wzruszyli sie historia, my wynajmujemy wakacyjne domki apartamenty w okolicy Lukki, skad w/g mapko googla jest 30 min jazdy do Asciano,www.villacosta-toskania.pl podwieziemy kazdego goscia na to panoramiczne wzgorze, kto wyrazi zainteresowanie, zostalo do konca zniszczone przez wojska niemieckie ktore zajmowaly to strategiczne wzniesienie. Maria
UsuńDziękuję! :) Być może udam się tam w tegoroczne wakacje. Już się cieszę :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, a jak się uda, to czekamy na wrażenia i relację :) Pozdrawiam.
UsuńOstatnio stale szukam w internecie śladów mioch przodków, zapewne opisywane osoby to moja bliska rodzina.Staram się o akt zgonu mego dziadka, który może rzuci trochę światła na przeszłośc.Nie znam nikogo wśród żyjących, którzy mogliby mi pomóc. Pozdrawiam.
UsuńTo bardzo interesujące! Gdyby coś udało się ustalić, to bardzo proszę o więcej informacji. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńdo kogo teraz nalezy teren? sa jacys polscy wlasciciele, gmina wloska czy ktos inny?
OdpowiedzUsuńTeren parku naturalistycznego Monte Castellare leży w obrębie Monte Pisano i jest pod ochroną. Dokładne informacje można z pewnością znaleźć w urzędzie miasta San Giuliano Terme (Pisa).
Usuń