W Neapolu pojawiła się ciekawa antykryzysowa inicjatywa w małej restauracyjce Tandem na via Paladino.
Można tu zjeść naprawdę dobre włoskie o' ragù z kawałkami chleba (czyli tzw. scarpetta), popijając winem, i płacąc zaledwie 1 euro za każdą minutę (czas mierzony chronometrem) spędzoną przy stole.
Jak zapewnia młoda właścicielka lokalu, Manuela Mirabile, jest to nowa forma włoskiego "fast food", czyli zjedzenia ciepłego, taniego posiłku, a przy tym tutejszej specjalności, podczas krótkiej przerwy w pracy, na uczelni, czy gdzieś w biegu, między tysiącami spraw do załatwienia na mieście.
Zamiast pausa caffè, teraz w Neapolu nastała pausa ragù! (przerwa na ragù). A mierzenie czasu? To taka forma zabawy - dodaje właścicielka w wywiadach prasowych.
Kto ma więcej czasu (i nie żałuje pieniędzy) może także zjeść sporą porcję spaghetti z ragù, a także skosztować fantazyjnych propozycji szefa kuchni - codziennie innych improwizacji, jak np. na śniadanie caffè e fichi (kawa i figi).
Co wy na to?
Co wy na to?
Brzmi bardzo zachęcająco.Szkoda że nie wiedziałam o tym wcześniej podczas ostatniego pobytu w Neapolu :)
OdpowiedzUsuńHaha swietna sprawa;) pomyslowe ;)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem, czy to się sprawdzi. Ludzie lubią siedzieć przy stole. W ciągu minuty można zjeść dużo, ale czy taki pośpiech jest wskazany...
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Pradwa, że apetycznie to wygląda, ale mierzenie czasu chronometrem też by mnie trochę stresowało...:)
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie. Nie lubię jeść szybko. A chronometr działa stresująco.
OdpowiedzUsuń