Dokładnie 200 lat temu, 4 maja 1814r. cesarz Napoleon Bonaparte przybył na Elbę (największą wyspę Toskanii), gdzie pozostał przez 10 miesięcy na wygnaniu.
Szczególnie hucznie obchodzili tą rocznicę mieszkańcy wyspy:
W sierpniu 1814r. na Elbę dotarła po długiej i uciążliwej podróży także młoda dama, polska hrabina Maria Walewska z synem Aleksandrem.
Walewska, uważana za jedną z najpiękniejszych kobiet swej epoki, przybyła incognito do swego ukochanego cesarza Napoleona i zarazem ojca jej syna Aleksandra.
Na wzgórzach Marciana Marina para kochanków spędzi niezapomnianą i pełną rozterek noc pod namiotem cesarza. Napoleon przygotowuje się do podboju Paryża, choć oddając ukochanej pożegnalny pocałunek nie wie jeszcze, że będzie to ostatnia czuła chwila przed bitwą pod Waterloo...
O wielkiej miłości Napoleona i Walewskiej, rozterkach kochanków na tle dramatów historycznych przeczytacie jednym tchem w najnowszej książce "Infinito amore" (Mondadori, 2014).
Autorem powieści jest pisarz i dziennikarz Corriere della Sera, Massimo Nava.
OJ ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTal, polecam :)
UsuńCzytałam o Pani Walewskiej i jej romansie z Napoleonem. Niestety muszę Was rozczarować, na Elbie nie było żadnej upojnej nocy. Napoleon był bardzo zdenerwowany wizytą Walewskiej , gdyż oczekiwał przybycia swojej prawowitej małżonki. Walewską wykorzystał tylko do przemycenia tajnych informacji. Swoją drogą nie rozumiem dlaczego robią z niej (Walewskiej) taką skromną,nieśmiałą, delikatną i niedostępną kobietę. Przecież wychodząc za mąż za Walewskiego była brzemienna z innym mężczyzną. Pózniej przyniosła biednemu szambelanowi kolejne dziecko ,tym razem Napoleona. Rzeczywiście była bardzo nieśmiała i niedostępna. Swoje nieślubne dzieci to chyba w kapuście znalazła.
OdpowiedzUsuńCóż, każdy pisarz powieści ma własną wizję swoich bohaterów, a czy Walewska była wyrachowana czy raczej wykorzystana, to już zostawmy historykom, chociaż oni też nie zawsze trafnie interpretują listy i dokumenty archiwalne... Pozdrawiam.
Usuń