Niedzielne wybory prezydenckie w Polsce są dość obszernie komentowane we włoskich mediach, które z zaciekawieniem analizują bardzo różniącą się wizję Polski w opiniach obu kandydatów.
Tuż po zwycięstwie Andrzeja Dudy wszyscy włoscy komentatorzy zwracają uwagę na nieuniknioną zmianę kierunku Polski i podkreślają trzy główne cechy nowego prezydenta Polski: eurosceptycyzm, ultranacjonalizm, ultrakonserwatyzm.
Najbardziej krytyczny w ocenie sytuacji jak dotąd okazał się dziennik La Repubblica, który nie kryje zaniepokojenia zwycięstwem „antyeuropejskiego lidera” w Polsce. Już dwa tygodnie temu dziennik sygnalizował „alarmujący zwrot Polski na prawo”, kraju, który do dziś należał do grupy tzw. europejskich „big seven” (Niemcy, Włochy, Francja, Wielka Brytania, Szwecja, Hiszpania i Polska). Tymczasem zwolennicy partii PIS-u, skąd wywodzi się Andrzej Duda to „rosjanofoby”, rządni władzy autorytatywnej w stylu węgierskim. Dziennik podkreśla, że ich kandydat wygrał walcząc ciężkimi argumentami w sloganach wyborczych, poczynając od zdecydowanego sprzeciwu wobec zapłodnienia in vitro, poprzez poparcie reakcyjnego Kościoła wrogiego papieżowi Franciszkowi i kończąc na „makabrycznej obietnicy” Kaczyńskiego aby „przenieść Budapeszt do Warszawy”, a więc naśladować autorytaryzm węgierskiego premiera Orbana, który „wypróżnił demokrację” okradając ją z autonomii mediów, Trybunału Konstytucyjnego, organów sprawiedliwości i banku centralnego.
Jednak to właśnie ta partia potrafiła odpowiedzieć na oczekiwania niezadowolonych młodych bezrobotnych, pracowników zatrudnionych na umowach śmieciowych, mieszkańców wsi, i innych, wyłączonych z sukcesu gospodarczego młodych ludzi.
Dziennikarze z LaRepubblica podkreślają także brak krytycznej i nowoczesnej lewicy w Polsce, co może przyczynić się do zwycięstwa PiS-u w przyszłych wyborach parlamentarnych z Jarosławem Kaczyńskim na czele. A taki scenariusz oznaczałby dla Unii Europejskiej i Nato utratę sojusznika i partnera geopolitycznego, gospodarczego i militarnego w samym środku kryzysu politycznego z Rosją, a także w rozwiązywaniu problemów związanych z masowym napływem imigrantów i z terroryzmem.
Tak więc obok najgorszych koszmarów Europy – komentuje włoski dziennik – w postaci Państwa Islamskiego, obawy przed niewypłacalnością Grecji, przed dobrowolnym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii, dochodzi także perspektywa zmiany frontu Polski.
Corriere della Sera nazywa Andrzeja Dudę liderem populistycznym i ultranacjonalistą, przeciwnym Unii Europejskiej i wejściu Polski do grupy euro, politykiem, który ultrakonserwatyzm wyraża w tak radykalnych deklaracjach jak karanie więzieniem kobiet, które zdecydują się na zapłodnienie in vitro. Zwycięstwo Dudy włoski dziennik tłumaczy ceną jaką Komorowski prawdopodobnie zapłacił za niezadowolenie z 7-letnch rządów PO.
La Stampa analizuje sytuację w podobny sposób jak Corriere dodająjąc, że tak dużym zwycięstwem PiS nie cieszył się od 10 lat.
A Il Sole 24Ore podkreśla, że taki rezultat to z pewnością sygnał alarmowy dla Ewy Kopacz, sojuszniczki Komorowskiego, przed jesiennymi wyborami do parlamentu, ponieważ społeczeństwo polskie ewidentnie spodziewa się dziś wielkich zmian.
źródło: www.polacywewloszech.com
Wierzyłam do ostatniej chwili, że Bronisław Komorowski z małą przewagą, ale wygra, niestety..., pewnie popełniał błędy, gafy, wpadki, był jednak dla mnie prezydentem dalekowzrocznym, który widział lepszą przyszłość Polski z Unią Europejską, był za przyłączeniem się do grupy euro.
OdpowiedzUsuńDokąd poprowadzi Polskę Andrzej Duda ? Oby okazał się politykiem mądrym, samodzielnym, który nie da się sterować Jarosławowi K. i oby nie spełniły się obawy dziennikarza z Corriere della Sera i Polska nie zmieniła frontu, problemy które dotykają dziś Europę, nierozwiązane, w każdym momencie mogą uderzyć z ogromną siłą w Polską gospodarkę.
No właśnie, wszyscy mamy nadzieję, że te czarne scenariusze się nie sprawdzą, oby...
OdpowiedzUsuńDuda wygrał bo jego obraz w kraju był kreowany jako przeciwieństwo tego co opisywały zagraniczne w tym włoskie media. Komorowski zasnął na czas kampanii. To smutne że pierwszym obywatelem dużego europejskiego kraju może zostać ktoś kto jest tak naprawdę marketingowym produktem specjalistów od pr, zrobionym w 3 miesiące. Chyba to nie najlepiej świadczy o nas. Jestem teraz pewny że gdy w następnych wyborach wystartuje pani Doda to je wygra. Lud to kupi w ciemno tak jak kaszankę z "biedronki".
OdpowiedzUsuńKażdy kandydat przed wyborami jest inny, niż po. Z kilku względów. A to potrzebuje poparcia dużej partii, a to zabiega o elektorat i mówi wszystko by mu się przypodobać. Myślę, że podobnie jest z Dudą. Wcale nie jest aż tak ultraprawicowy jak go widzą we Włoszech.
OdpowiedzUsuńA Komorowski przegrał, bo nie dotrzymał żadnej z obietnic z wyborów sprzed 5 lat. Był prezydentem nijakim, nieznającym się na wielu sprawach, popełniającym na każdym kroku gafy i, co najgorsze, nie potrafiącym się wysłowić porządnie bez napisanego tekstu. On to był dopiero "produktem specjalistów od pijaru". Dajmy popracować nowemu prezydentowi i nie skreślajmy kogoś tylko dlatego, że jest z jakiejś partii albo ma określone poglądy (nie od dziś wiadomo, że politycy lubią poglądy zmieniać nader często).