Na prośbę jednej
z Czytelniczek poruszę dziś temat choroby zwanej Favismo, po polsku Fawizmem.
We Włoszech
najwięcej przypadków odnotowano na terenie Sardynii (od 15,8 do 24% populacji) i
w niektórych grupach etnicznych w południowych regionach kraju.
Fawizmo to dość
rzadka patologia genetyczna (nabyta wraz z chromosomem X), forma nietolerancji
pokarmowej, która wywołuje bardzo groźne reakcje po spożyciu (lub wdychaniu
oparów) roślin takich jak bób, groszek, roślin
z rodziny werbenowatych, i innych, oraz niektórych leków i antybiotyków, a także substancji chemicznych (np. naftalina,
niebieski barwink spożywczy, mentol).
Eksperci
twierdzą, że na ogół inne rośliny strączkowe nie są groźne, ale na wszelki
wypadek lepiej je zupełnie wyeliminować z diety. Należy unikać także produktów
spożywczych, które zawierają siarczyny, stosowane np. w produkcji wina lub w
konserwantach (od E220 do E228). Mentol natomiast jest obecny przede
wszystkim w pastach do zębów, lub cukierkach. Trzeba unikać sztucznego barwnika
niebieskiego, i przyjmować naturalny (np. z buraka). Groźna jest także witamina
K, często podawana noworodkom w szpitalach. Nie wskazane jest picie toniku, bo
zawiera chininę.
Lista leków grożnych
dla fawizmu znajduje się tutaj: http://www.malattieraresardegna.it/resources/farmaciFavismo.pdf
Główne symptomy
ataku po spożyciu np. roślin strączkowych to: ból głowy, ból brzucha, mdłości, wymioty,
drgawki, gorączka, duszności, i inne, w najgroźniejszych przypadkach konieczna
jest transfuzja krwi. Silne kryzysy pojawiają się tylko u jednej trzeciej
pacjentów, podają eksperci. Czasami wrażliwość pacjenta na podane elementy
zanika z wiekiem, lub pojawia się tylko w wieku starczym.
Więcej informacji znajdziecie na stronie: Associazione Italiana Favismo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz