Jak wiadomo Włosi z upodobaniem stosują przymiotniki (i przysłówki), często-gęsto ozdabiając łańcuchowymi określeniami niemal każdy rzeczownik. Złośliwi twierdzą, że to przyzwyczajenie "starej generacji", która nadużywała wszystkiego do woli. Dziś trzeba oszczędzać nawet na słowach!
I mimo, że językoznawcy przestrzegają, aby powstrzymać się od kwiecistego stylu, pisać zwięźle i przejrzyście, to włoscy dziennikarze, komentatorzy, politycy i tzw. opinioniści wciąż nie mogą powstrzymać się od dodania dwóch a nawet trzech przymiotników do prawie każdego rzeczownika tworząc w ten sposób trudne do "strawienia" menu, np.:
"La Città ha bisogno di un progetto credibile fatto di cose concrete e non le solite cose banali trite e ritrite /.../" (tp24.it, 7/02/2015) - używając synonimów autor praktycznie się powtarza.
A my, cudzoziemcy, mimowolnie naśladując włoski styl, sądzimy, że tak właśnie powinniśmy się wysławiać i pisać. Niestety, i tu jesteśmy w błędzie. Więcej nie znaczy mądrzej i ciekawiej.
Spójrzmy na jeszcze inne przykłady:
"E nonostante sessant’anni di politiche straordinarie, ordinarie rinforzate, ordinarie e basta, meno che ordinarie, il divario tra Nord e Sud continua ad allargarsi..." (Il Sole 24 Ore, 9/02/2015)
"/.../manipolazione dell’opinione pubblica
da parte dei “mezzi d’informazione” che spesso certi critici a comando
(per esempio i grillini) denunziano sempre come corrotta, sussidiata,
asservita a questo o quello."(ilprimatonazionale.it, 9/02/2015)
Przymiotnik dodaje ekspresji rzeczownikowi lub go modyfikuje. W przypadku gdy jest ich zbyt wiele, styl staje się ciężki, czasami nieczytelny i zmiejsza skuteczność przekazu.
Problemem nadużycia przymiotników w tekście zajęli się też specjaliści od publikacji na stronach web bijąc na alarm, że przymiotniki w nadmiarze "sporcano il testo, creano confusione, non aiutano la lettura, distraggono il lettore da tutto ciò che conta" (zanieczyszczają tekst, tworzą zamieszanie, nie pomagają w lekturze, odwracają uwagę czytelnika od tego co ważne)
Zamiast długich łańcuchów rzeczowników i przymiotników lepiej stosować więcej czasowników, radzą eksperci.
Inne proste ćwiczenie sugerowane przez włoskich językoznawców: spiszcie listę rzeczowników i czasowników, które chcecie zawrzeć w tekście. Następnie przyjrzyjcie im się uważnie zastanawiając się czego tam brakuje... Warto dodać kilka przydatnych przymiotników, ale oszczędnie, niczym pikantnej przyprawy do zupy. Pamiętajcie, jeśli sypniemy zbyt dużo, zupa będzie nie do zjedzenia...
Innym prostym ćwiczeniem na eliminację zbędnych określeń jest zamienianie ich w antonimy (wyrazy przeciwstawne), tak jabyście chcieli przeczytać tekst "na odwrót".
np.: è una ragazza bella - è una ragazza brutta.
A spróbujmy teraz przyczytać w ten sposób jedną z "kreatywnych" wypowiedzi Mussoliniego w parlamencie:
"La violenza per essere risolutiva, deve essere chirurgica, intelligente e cavalleresca" (1925; z książki: Enrico Vaime, "Il meglio è passato").
Krótko mówiąc, jeśli takie zdanie jest logiczne i nas satysfakcjonuje, to znaczy, że przymiotnik trzeba zostawić, jest niezbędny. W przeciwnym razie, gdy zdanie brzmi mało sensownie, to taki przymiotnik jest zbędny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz