fot.blog.libero.it |
Czy wiecie, że podobno jest wiele wyrażeń pochodzących z żargonu karciarzy, a które potem stopniowo zostały zaadoptowane do potocznego języka włoskiego?
Na poniższym filmiku ekspert od gry w pokera, uczestnik wielu turniejów międzynarodowych, tłumaczy dokładne pochodzenie wyrażenia parlare ai muri: kiedy gracz przegrywa znaczną stawkę w pokera, załamany i do głębi rozgoryczony, nie wie już co robić, jak się ratować, i nie pozostaje mu już nic innego jak wyżalić się do ściany...
Wbrew pozorom, mówienie do ściany, niekoniecznie zawsze musi oznaczać "niepotrzebne gadanie". Na jednym z popularnych portali społecznościowych czytamy, że mówienie do ściany (i nie tylko) może okazać się o wiele bardziej satysfakcjonujące, aniżeli rozmowa z niektórymi osobami:
fot.vix-nientedadire.blogspot.com |
-"Io parlo con le mie rose, certe volte è più bello dedicarsi alla "pura bellezza" piuttosto che parlare con chi non vuol sentire...o peggio non sa ascoltare". - ja rozmawiam z moimi różami, niekiedy przyjemniej jest poświęcić uwagę "czystemu pięknu" niż mówić do kogoś kto nie chce słuchać, lub, co gorsza, nie umie słuchać...
- "ci sono certe persone con cui parli che non ti danno proprio soddisfazione in un discorso...a questo punto meglio sedersi di fronte al muro e cominciare a parlare col muro,o con un libro..." - niektóre osoby, z którymi rozmawiasz, nie dają ci wogóle satysfakcji w rozmowie, wtedy lepiej usiąść na przeciwko ściany i zacząć mówić do ściany, albo do książki...
- "a volte mi capita..di mettermi a parlare col muro,,potrà sembrare una cosa strana ma mettiamola così: entro in camera incompresa...e ne esco sfogata..." - czasami zdarza mi się, że zaczynam mówić do ściany, może wydawać się dziwne, ale powiedzmy sobie, wchodzę do pokoju jako osoba, której nikt nie rozumie, a wychodzę, jak mi ulży...
- "Io parlo con l'orsacchiotto." - ja rozmawiam z misiem
Co wy na to? Czy rzeczywiście mówienie do ściany jest bez sensu? A co nam może odpowiedzieć taka sobie ściana?
Od kilku lat "opowieści ze ścian" zbiera na swoim blogu Commurricazione.it Adele Cirelli z Sycylii. Autorka kolekcjonuje najciekawsze napisy na murach i ścianach włoskich miast i miasteczek, np. napis na murze w Mediolanie wzdłuż Navigli:
"ci sono vite che capitano e vite da capitano", co w wolnym tłumaczeniu mogło by zabrzmieć "są tacy, co żyją zrządzeniem losu, i tacy, co rządzą losem"
Mowienie do sciany jest sensownym sposobem na wyladowanie energii. Gorzej gdy nada sie jej imie - wtedy to juz nie jest sensownym zajeciem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawe jak wyglądałaby taka kolekcja napisów z Polski.:) Z mówieniem do przedmiotów, roślin, zwierząt spotkałam się wielokrotnie i nie uważam aby było to bezsensowne.
OdpowiedzUsuń