fot.striscionistadio.com |
i inne rzymskie złorzeczenia, w których rozmówca życzy wam tragicznej śmierci, przeklina dusze zmarłych waszych bliskich, krewnych, albo nawet waszych sąsiadów, tak naprawdę nie gorszą w Rzymie nikogo (no chyba, że wypowiedziane w złości).
Takie potoczne złorzeczenia, coś w rodzaju polskiego "a niech cię diabli!", "a idź do licha!", wcale nie muszą być obraźliwe. Ba, nawet okazują się wręcz wyrazem uznania, czy komplementem, w zależności od odpowiedniej intonacji głosu...
A jak je poprawnie stosować tłumaczy rodowity Rzymianin, Enrico Brignano:
Takie potoczne złorzeczenia, coś w rodzaju polskiego "a niech cię diabli!", "a idź do licha!", wcale nie muszą być obraźliwe. Ba, nawet okazują się wręcz wyrazem uznania, czy komplementem, w zależności od odpowiedniej intonacji głosu...
A jak je poprawnie stosować tłumaczy rodowity Rzymianin, Enrico Brignano:
i jeszcze jeden przykład, tym razem z filmu "La grande guerra" (w rolach głównych Alberto Sordi i Vittorio Gassman):
- "/.../ ma chi sète?"
- "semo l'anima de li mortacci tua!"
- " e allora passate"...
Gdybyście chcieli dodatkowo "urozmaicić" sobie złorzeczenia i okrzyki zachwytu w dialekcie romano, np.: ammazza!, mannaggia! itp., a wybór jest naprawdę ciekawy i imponujący, polecam stronę: link
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz