6 września 2011

Barszcz ukraiński all'italiana


Barszcz ukraiński to smaczna i pożywna zupa, którą można bez problemu przygotować z produktów dostępnym we włoskim supermarkecie. Świetnie sprawdza się też jako popisowe danie przed włoskimi przyjaciółmi, nawet tymi, którzy nie przepadają za zupami.
Podaje wskazówki jak przygotować barszczyk w wersji light (dla np. odchudzających się) i pożywniejszej, dla głodnych po całym dniu pracy.
Składniki:
5 średnich ziemniaków (6 dla bardzo głodnych)
500 g gotowanych buraków – we Włoszech ugotowane bura, pakowane próżniowe najczęściej właśnie po 500 g znajdziecie w każdym większym supermarkecie w lodówce z sałatami.
3-4 marchewki
średnia cebula (ale i bez niej, zupa będzie smaczna)
puszka gotowanej fasoli, najlepiej spagnoli lub borlotti (1,5-2 puszki w wersji dla bardzo głodnych)
1-2 łodyżki selera
sok z połowy cytryny
100 ml śmietany, najlepiej typu „panna fresca”
kostka warzywna lub rosołowa
sól, pieprz

Sposób przygotowania:
Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę, marchewkę w słupki, łodygi  selera w drobne kawałki. Zalewamy warzywa wodą, dodajemy z kostkę warzywną lub rosołową i nastawiamy na ogniu.
Cebulę kroimy w kostkę i  podsmażamy na złoto na łyżce oleju. 
Buraki ścieramy na grubej tarce.
Kiedy ziemniaki, marchewka i seler będą już prawie miękkie dodajemy buraki, podsmażoną cebulkę i odsączaną fasolę. Gotujemy ok. 3-4 minuty.
Dodajemy sól i pieprz do smaku. (Włoską solą łatwo przesolić danie, dlatego ja, jeśli gotuję zupę na kostce, a nie domowym wywarze mięsnym, dodaję  ją pod koniec gotowania).

Pozostaje nam dodać śmietanę i sok z cytryny. Lepiej jeśli użyjecie świeżej śmietany ("panna fresca") niż "panna da cucina", którą zazwyczaj posługują się włoskie gospodynie – zupa będzie lżejsza, a jej smak bardziej wyrazisty.
Przed podaniem posypujemy pietruszką. Ja doprawiam zupę też maggi lub sosem sojowym.
Życzę smacznego!

Danuta Wojtaszczyk

P.s. W moim zmodyfikowanym na potrzeby życia na emigracji przepisie nie ma białej kapusty, a to dlatego, że idealny smak barszczyku ukraińskiego osiągnęłam w okresie chodzenia w ciąży, a wtedy to kapusty nie jadałam, aby uniknąć nieprzyjemnych rewolucji jelitowych.
źródło: www.naszswiat.net


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz