21 stycznia 2014

SIGNORA czy SIGNORINA, czyli jak być politically correct...

Signora czy signorina, niby banalnie proste, jak „pani” czy „panna”, i chociaż w języku polskim kobiety dawno wyparły ten przestarzały zwyczaj zmuszający niejako do ujawnienia stanu cywilnego, to we Włoszech takie rozróżnienie nadal wydaje się dość powszechne, nawet jeśli coraz trudniej dziś być politically correct


Kiedyś reguły były bardzo proste: signorina to dziewczyna/kobieta niezamężna, a często zwrot ten oznaczał w domyśle również „dziewica”,  natomiast signora to mężatka, wdowa lub rozwódka.

Z czasem jednak stało się dość niezręcznie zwracać się per signorina do dojrzałej kobiety i publicznie „wytykać” jej, że jest vecchia zitella (starą panną). Feministki szybko więc obaliły to rozróżnienie, i od kilkudziesięciu lat, dla ułatwienia, powszechnym „kierunkowskazem” dla mężczyzn stał się wiek kobiety, chociaż i w tym przypadku zaistniały pewne dylematy.

Większość ankietowanych twierdzi, że do 25 lat można zwracać się do płci pięknej per signorina, a po 25 znacznie bezpieczniej jest mówić signora, chociaż wiele osób dziś przeciąga tę granicę do 35-40 lat. Wszystko może być jednak względne, bo jeśli do dwudziesto-paro-latki zwraca się kilkuletni chłopiec lub dziewczynka, to także może nazwać ją signora,  ze względu na dużą różnicę wieku. Podobnie, starszy pan lub pani może zwrócić się do bodaj trzydziesto-paro-letniej kobiety per signorina.

Przy czym zauważmy, drodzy panowie, że w ostatnich czasach wszystko się trochę skomplikowało: dziewczyny z ciężkim makijażem mogą wyglądać o wiele poważniej niż wskazuje na to data urodzenia, a dojrzałe kobiety często ubierają się prawie jak nastolatki! Tak więc kalkulacje panów mogą okazać się tutaj mylne. A uwaga, niektóre panie mogą być bardzo drażliwe na ten temat. Toteż dżentelmeni, w razie wątpliwości, pytają grzecznie: “Signora o signorina?”


Wątpliwości właściwego zwracania się do kobiet faktycznie często przysparzają panów o ból głowy i prowokują zagorzałe dyskusje na forach internetowych. Oto kilka przykładowych wypowiedzi, które pokazują różne reakcje płci pięknej na oba te zwroty:

- secondo me da quando una ragazza inizia a mostrare i tratti di donna è anche un complimento chiamarla signora..ed un'offesa chiamarla signorina… - według mnie jak dziewczyna zaczyna pokazywać oznaki kobiecości, to komplementem będzie nazwać ją signora…a obrazą nazwać ją signorina

- E' ridicolo dire Signora ad una ragazzina di 22 anni solo perchè si è appena sposata…- śmieszne jest mówić signora do 22-letniej dziewczyny tylko dlatego, że właśnie wyszła za mąż…

-  deve superare i 35anni per essere signora...- musi mieć ponad 35 lat, żeby była nazywana signora…

- Non è l'età che lo stabilisce... dipende da chi ti "chiama"...alcuni per formalità, altri per dispetto...- to nie kwestia wieku… zależy kto się do ciebie tak zwraca…jedni, bo są formalni, inni, żeby dokuczyć…

- signora quando una donna è matura, diciamo sui 40.-  signora kiedy kobieta jest dojrzała, powiedzmy koło czterdziestki.

- conosco molte donne che quando le chiami signore si sentono vecchie e quasi si offendono ..... 
Se chiami signorina una donna sposata, finisce che ci stai provando... - znam wiele kobiet, które jak nazwiesz je signore, to czują się stare i prawie się obrażają… Jak nazwiesz signorina kobietę zamężną, to wygląda na to, że ją podrywasz...

-  “Signorina" é offensivo, é come dire "zitella". Bisogna dire "Signora" a tutte le donne! - Signorina jest obrażające, to tak jakby powiedzieć “stara panna”. Powinno się mówić Signora do wszystkich kobiet!

- in ufficio a me spesso i partner con cui collabora la nostra azienda mi chiamano "signorina", ai miei colleghi "dottore"… se proprio vogliamo mettere i puntini sulle "i", io allora sarei "dottoressa" e non "signorina"... w biurze partnerzy, z którymi współpracuje nasza firma, nazywają mnie signorina, a moich kolegów dottore (pan magister)… jeśli mamy być precyzyjni to ja jestem dottoressa (pani magister) a nie signorina…

- mi hanno chiamato signorina...che bellopowiedzieli do mnie signorina…jak fajnie

- Tu chiamale sempre signorine... non si sentiranno offese anzi tutto il contrario... penseranno che tu pensi che loro siano ancora molto giovani e attraenti... – nazywaj je zawsze signorine…, nie poczują się urażone, przeciwnie…pomyślą, że ty myślisz, że są jeszcze bardzo młode i atrakcyjne…

Jak widać nie można nigdy kobietom dogodzić, nic dziwnego, że sfrustrowani włoscy panowie skarżą się:  con le donne come fai fai, non ci azzecchi mai! - jak by nie mówić, to i tak za kobietą nigdy nie utrafisz!

7 komentarzy:

  1. Ciekawy wpis o tej dość problematycznej formie - interesuje mnie jak się można zwracać w relacji odpowiadającej polskiemu "pan/pani".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno porozmawiamy szerzej na ten temat przy którejś z następnych okazji ...

      Usuń
  2. A dziś mój kolega z pracy zwrócił się do mnie poprzez "panno". Normalnie z nóg mnie zwaliło. Jak długo żyję - do tej pory to żaden mężczyzna jakoś się nie zwrócił w ten sposób. Zawsze per "pani", ewentualnie poprzez imię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! A myślałam, że w Polsce to już przeżytek...

      Usuń
  3. Uwielbiam tę piosenkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. w takim razie: ze specjalną dedykacją dla ciebie, Ewo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Włoski to pięknie brzmiący język a Bounasera signorina brzmi słodko :)

    OdpowiedzUsuń