Casa della Giulietta (Dom Julii) - Werona fot.veronissima.com |
Mało estetyczne, wręcz szpecące miasto napisy, jak wyznania miłosne typu: "Michela ti adoro un casino", czy pamiątkowe podpisy ze szkolnej wycieczki na zabytkowych murach, ruinach zamków, pomnikach, bramach i wyryte na drzewach, są tradycyjną plagą włoskich miast, której przykładem jest chociażby Dom Julii w Weronie, gdzie władze miejskie wydały już wojnę turystom-wandalom.
Dziś być może wreszcie staną się niechlubną przeszłością historycznych miejsc we Włoszech...
fot.videocomunicazioni.com |
Systemy nowoczesnej technologii proponują młodym turystom znacznie bardziej trwałe w czasie i przede wszystkim ekologiczne pamiątkowe wiadomości wirtualne!
To nowa bezpłatna aplikacja do telefonów nowej generacji: IPhone lub Smartphone, która pozwala na pozostawienie wiadomości na budynku, ścianie, pomniku, itd zawartej w wirtualnym baloniku. Wiadomość pozostanie tu na zawsze widoczna przez wszystkich, którzy posiadają taką aplikację.
Nie znoszę grafitii...
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie Agnieszko, że byłam w domu Julii kilka razy i tylko za pierwszym razem to miejsce zrobiło na mnie wrażenie. Ścianę z podpisami omijałam i nie fotografowałam jej. Jest po prostu szpetna i cieszę się, że nie będzie już można bazgrolić w miejscach publicznych. Może za włoskim przykładem pójdą inni.
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Macie rację dziewczyny, skandaliczne są te ściany i mury, popisane zabytki... Co w takich bazgrołach i mazajach może być romantycznego?
OdpowiedzUsuń