10 kwietnia 2014

Włoska miłość księcia Stanisława Poniatowskiego

Książę Stanisław Poniatowski (Warszawa 1753 - Florencja 1833), podskarbi wielki litewski, bratanek i imiennik króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, jest może mało znaną, ale bardzo ciekawą postacią historyczną. 



Był ponoć dobrze zapowiadającym się, utalentowanym, ostrożnym i dalekowzrocznym politykiem na polskim dworze, jednak nie cieszył się uznaniem szlachty polskiej do której odnosił się bardzo krytycznie. Wreszcie, nie mogąc znieść złośliwości opieszałych szlachciców, tuż po ogłoszeniu Konstytucji 3 Maja w 1791, rozgoryczony książę-patriota przeniósł się na stałe do Włoch.


Jako spokojny, stateczny stary kawaler miał zamiar trzymać się z dala od przygód miłosnych i skandali. Był koneserem sztuki. W swoim pałacu w Rzymie kolekcjonował słynne obrazy, grafiki, rzeźby i inne cenne dzieła sztuki, chocaż podobno zdarzało mu się nabyć "niewypały".

Tymczasem na tej samej ulicy, niemal naprzeciwko pałacu księcia, mieszkała pewna dwudziestoletnia Cassandra Luci, którą wydano za mąż za dużo starszego od niej Vincenzo Belloncha. Bellonch po pijanemu nierzadko podnosił rękę na młodziutką Cassandrę. Los chciał, że pewnego razu zrozpaczona kobieta uciekając przed wściekłością męża schroniła się w bramie pałacu księcia Poniatowskiego.

A że Cassandra była bardzo urodziwą młodą damą, Poniatowski nie tylko zaopiekował się, ale i zakochał od pierwszego wejrzenia.


Cassandra pozostała więc na dłużej w pałacu, a jej mężowi na zadośćuczynienie za zrzeczenie się praw do żony Poniatowski wypłacił całkiem pokaźną sumę. O ślubie z Cassandrą jednak nie mogło być mowy. Ich związek wywołał niemały skandal w pruderyjnych salonach włoskiej arystokracji. Cassandra nie pochodziła przecież z arystokratycznego rodu, była dużo młodsza od polskiego księcia, a na dodatek Trybunał Roty Rzymskiej odrzucił prośbę o unieważnienie jej małżeństwa z Bellonchem. W salonach krążyły też plotki o rzekomym romansie Cassandry z sekretarzem Poniatowskiego, młodym poetą Giuseppe Gioachino Bellim.

W końcu Poniatowski aby uciąć nieprzyjemne komentarze i plotki na temat swojej wybranki nazywanej tu konkubiną w 1820 r. opuścił Rzym i osiadł z rodziną w Toskanii. Tutaj zaoferował mu przyjaźń i protekcję Granduca Leopoldo, dzięki czemu nieślubne dzieci Stanisława Poniatowskiego mogły wreszcie otrzymać nie tylko nazwisko ale i tytuł książęcy jako potomkowie słynnego rodu Poniatowskich. A przypomnijmy, że ze związku Cassandry z polskim księciem narodziło się pięcioro dzieci: Isabella, Carlo, Costanza, Giuseppe i Michele. 

Dopiero w 1830 roku Cassandra owdowiała po mężu Bellonchu i Stanisław Poniatowski w wieku 77 lat mógł wreszcie poślubić swoją wybrankę życia. Trzy lata później, w 1833r. książę Poniatowski zmarł we Florencji. Cassandra zaś  zmarła trzydzieści lat później, w 1863 r., dożywając wieku niemal 90 lat.

Tak właśnie po latach szczęśliwie zakończyła się romantyczna przygoda polskiego księcia. Kto wie czy gdyby tamtego pamiętnego dnia w Rzymie wystraszona Cassandra nie zapukała do bramy "zatwardziałego" kawalera Poniatowskiego, jego książęcy ród nie pozostałby na zawsze bezpotomny...



O byłych pałacach i posiadłościach księcia Poniatowskiego w Rzymie i w Toskanii napiszę już wkrótce...



8 komentarzy:

  1. Super blog! :D Uwielbiam wszystko, co wiąże się z Włochami, więc zaglądać będę tutaj pewnie bardzo często :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna romantyczna opowieść.
    Ciężkie to były czasy, kiedy o szczęściu innych decydowali zatwardziali w uczuciach ludzie.
    Nie znałam tej historii,
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, ale na szczęście nie wszyscy uginali się pod ciężarem konwenansów.
      ściskam gorąco, Ewuś :)

      Usuń
  3. Miło dowiedzieć sie czegoś nowego :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. miło, że do mnie zaglądacie i lubicie o takich historiach poczytać :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny Polak, kolejna bardzo ciekawa informacja i w dodatku o silnym uczuciu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sama przyjemność szperać w tych zapomnianych zakamarkach historii...

      Usuń