31 stycznia 2014

Rezydencja Księcia Lubomirskiego w Ligurii


Rodu książęcego Lubomirskich nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, arystokraci tego potężnego rodu  przez wieki odgrywali znaczącą rolę w historii Polski. 

Zresztą Lubomirscy budowali swoją pozycję nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie osiedlając się również we Włoszech.

Jedną z takich posiadłości, w której gościli Lubomirscy jest Villa Lubomirski w Ligurii, w malowniczym kurorcie Ospedaletti.

To dzięki carycy Rosji, Marii Aleksandrownej, która przyjeżdżała tu ze względów zdrowotnych w połowie XIXw. mała osada rybacka  zdobyła renomę wśród rosyjskiej, polskiej, francuskiej, angielskiej, holenderskiej, belgijskiej i szwajcarskiej śmietanki towarzyskiej Belle époque.


fot.comune.ospedaletti.im.it
Łagodny, ciepły klimat  przyciągał do Ospedaletti zamożnych arystokratów, ambasadorów, finansistów, wojskowych, botaników, a także artystów i literatów, a miasteczko rozbudowywało się w mgnieniu oka: pałacyki, hotele, a nawet pierwsze we Włoszech Casinò d‘Italia... 

Przyjeżdżał tu także polski książę Aleksander Lubomirski, i w 1886 wybudował eleganki pałacyk w odległości zaledwie 100m od morza, skąd rozciąga się przepiękny widok na zatokę.




Chociaż po wielu latach budynek został podzielony na sześć luksusowych mieszkań, zmodernizowanych i przystosowanych do dzisiejszych warunków lokalowych, to jednak do dziś posiadłość zachowała elegancki styl prestiżowej rezydencji, jednej z najbardziej ekskluzywnych w Ligurii, jak czytamy na stronach lokalnych agencji nieruchomości, które oferują tam jedno z mieszkań (200m kw. z tarasem) za 1.500.000 euro.

Książę Aleksander Lubomirski  pozostawił po sobie nie tylko piękną rezydencję w Ospedaletti, jego imię nosi także tutejsze przedszkole - pierwszy taki instytut dla dzieci jaki powstał w miasteczku. 
Na oficjalnej stronie urzędu miasta znajduje się obszerny artykuł zadedykowany historii założenia przedszkola Scuola Materna "Principe Lubomirsky". 

(źródło: comune.ospedaletti.im.it/ospedaletti/asilo/scuolamaterna.html)



fot.comune.ospedaletti.im.it
Pierwsze przedszkola zaczęły powstawać we Włoszech w latach 40-tych XIXw., nikt wcześniej nie myślał o takiej formie edukacji w wieku przedszkolnym. W Ospedaletti projektem takiej instytucji zajął się młody impresariusz A. Bartolomeo w 1891r. , a książę Aleksander Lubomirski był pierwszym, który wyłożył na ten fundusz własne środki finansowe, najpierw 50 lirów, później jeszcze 120 lirów, zachęcając w ten sposób następnych ofiarodawców. Zorganizowano nawet wielki koncert charytatywny w kasynie aby zebrać dodatkowe fundusze.


fot.riviera24.it

Z dokumentów wynika, że książę Lubomirski pozostawił w testamencie znaczne sumy pieniędzy na utworzenie i utrzymanie przedszkola w Ospedaletti. Tak więc już po jego śmierci, w 1927r., zbudowano ośrodek edukacji przedszkolnej dla miejscowych dzieci, oraz  teatr - oba zadedykowane pamięci polskiego księcia. Niestety teatr, po dotkliwych zniszczeniach wojennych, został wyburzony. Natomiast przedszkole imienia Principe Lubomirski nadal jest czynne i korzysta z dotacji miasta.

Książę Lubomirski sfinansował także odrestaurowanie kościoła San Giovanni w Ospedaletti.



Ponoć, kto znał księcia Aleksandra Lubomirskiego osobiście, mówił o nim, że był człowiekiem o niezwykłej osobowości, i rzadkiej wrażliwości w stosunku do dzieci i młodzieży z Ospedaletti, dla których organizował huczne bale w swojej rezydencji, zwanej Villa Belvedere. Książę miał w zwyczaju obserwować z tarasu salę balową zajmującą cały niemal parter rezydencji, wokół której rozciągał się przepiękny ogród... 

Poniżej współczesna namiastka byłej rezydencji księcia Aleksandra Lubomirskiego (promocja jednego z biur nieruchomości):



Zobacz też: Pałac polskiego hrabiego w Toskanii
                  We włoskiej rezydencji polskiego bankiera
                  Polska hrabina-dobrodziejka z Bergamo

3 komentarze:

  1. Rezydencja w Ligurii skojarzyła mi się z willą Marii Callas w Sirmione. Podobny styl.
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie byłam w Sirmione... a na pewno warto! :)

      Usuń