Triora (Imperia), małe średniowieczne miasteczko, położone na wzgórzach Ligurii, zasłynęło niegdyś z dość makabrycznego zdarzenia: w latach 1587-1589 odbył się tu najokrutniejszy proces czarownic we Włoszech. Dlatego też miasteczko nazywane jest często włoskim Salem.
fot.sognidiunanottedilunapiena.wordpress.it |
Inkwizytorzy z Genui i Albengi oskarżyli wtedy grupę kobiet o zesłanie na mieszkańców zarazy i głodu, oraz o najstraszniejsze zbrodnie, takie jak kanibalizm dzieci. Najpierw torturowano dwadzieścia kobiet, prawdopodobnie grupę najbiedniejszych wieśniaczek trudniących się prostytucją, potem ten straszny los podzieliło następne trzydzieści kobiet, w tym młode dziewczęta. Przy czym na nic zdały się tłumaczenia, że wiele z nich pochodziło ze szlacheckich domów.
Tutejsze domostwa zamieniano nagminnie w więzienia. Do dziś jeden z domów nazywany jest Ca' de baggiure (dom czarownic).
Gdy wreszcie pod naciskiem ludności i władz Genui, postanowiono lepiej przyjrzeć się procesowi Inkwizycji, zauważono, że dowody "zaprzedaniu się diabłu" nie były dostatecznie przekonywujące. Zdołano jednak uratować od tortur i śmierci na stosie już tylko jedną, 13-letnią dziewczynkę, a kilka kobiet przewieziono do więzień w Genui, ale ich dalszy los nie jest znany.
Dziś Triora liczy około 400 mieszkańców, a opowieść o zbrodni z przed wieków przypomina tutejsze Museo regionale Etnografico e della Stregoneria, a także coroczne spektakle teatralne zwane Strigora opowiadające o procesie w Triora.
Ponadto, w dniach 31 października - 2 listopada w miasteczku przygotowano bogaty program atrakcji z okazji Halloween, zobacz: link
Zainteresowani tą historią mogą sięgnąć po książkę "I segreti di Triora", Maria Antonietta Breda, Ippolito Edmondo Ferrario, Gianluca Padovan, ediz. Mursia, 2010.
Ponadto, w dniach 31 października - 2 listopada w miasteczku przygotowano bogaty program atrakcji z okazji Halloween, zobacz: link
Zainteresowani tą historią mogą sięgnąć po książkę "I segreti di Triora", Maria Antonietta Breda, Ippolito Edmondo Ferrario, Gianluca Padovan, ediz. Mursia, 2010.
To zadziwiające, że jeszcze w dzisiejszych czasach poluje się na przykład na dzieci - czarownice. Problem ten ciagle istnieje w Nigerii i dotyka tych najmłodszych, nawet niemowlęta są zabijane, te które rzekomo naznaczone są siłami nieczystymi. Miejscowi nigeryjscy kaznodzieje czerpią zyski z tego procederu, utwierdzając niewykształcone społeczeństwo w słusznym ich postępowaniu.
OdpowiedzUsuńW średniowieczu przeważnie kobiety oskarżano o czary. Odpowiednik wyrazu czarownica w rodzaju męskim właściwie nie istnieje. Nikt nie mówi czarownik tylko czarownica.
Zapewne kobiecość sama w sobie doprowadzała mężczyzn do szału, bo to oni palili je na stosach...
Czy tamte czasy czegoś nas nauczyły. Zapewne nie wszystkich, bo tak jak w Nigerii, nadal problem istnieje, a wielu krajach ciemnota kroczy drogą zła...
Masz rację, Ewo, te straszne historie, wciąż mają miejsce w różnych krajach, tylko mało się o tym mówi w Europie...
Usuń